Mieć tu i teraz – dlaczego mamy problem z odroczoną gratyfikacją?

      
    
Niezależnie o finansach / 2018-06-04 / autorzy: Sylwia Wojciechowska

Jaka cecha z dużym prawdopodobieństwem łączy Ciebie, mnie i miliony innych osób? Podpowiem Ci, że często odpowiada ona za spustoszenie zarówno w naszych portfelach, jak i innych dziedzinach życia. To NIECIERPLIWOŚĆ. Silna potrzeba zaspokojenia różnego rodzaju pragnień tu i teraz.

Długofalowo możemy marzyć o dobrym zdrowiu, pięknej sylwetce i pokaźnych oszczędnościach na koncie. Jest jednak taki chochlik, który przeszkadza nam w osiągnięciu tego celu. Jest to przyjemność, nagroda, którą możemy mieć od razu, bez miesięcy wyrzeczeń i systematycznej pracy. To może być cukierek, słodka bułeczka, papieros, nowa parek szpilek czy najnowszy model telefonu. Każda z tych rzeczy daje nam natychmiastową przyjemność. Na dłuższą metę jednak nie służy nam za dobrze, oddala nas też od naszych prawdziwych celów.

Aby nie zrujnować naszego zdrowia, wyglądu i portfela, bardzo przydatna okazuje się umiejętność cierpliwego „czekania” na nagrodę, która spotka nas na końcu długiej i często wyboistej drogi. Spotkaliście się już kiedyś z pojęciem odroczonej gratyfikacji?

 

Najprościej rzecz ujmując, jest to umiejętność odmówienia sobie czegoś w danym momencie, żeby za jakiś czas móc otrzymać większą nagrodę, większy zysk.

Brzmi całkiem prosto. W końcu jesteśmy dorośli, chyba potrafimy poczekać?

 

Test słodkiej pianki.

Gdy wpiszesz w internetowej wyszukiwarce hasło odroczona gratyfikacja, ukaże Ci się sporo artykułów odnoszących się do słynnego eksperymentu przeprowadzonego w latach 60 - tych ubiegłego stulecia* przez amerykańskiego naukowca Waltera Mischel z Uniwersytetu Stanforda. Nie będę tu szczegółowo opisywać, jak przebiegał eksperyment i jakie wnioski z niego wysunięto. W jednym zdaniu powiem Ci, że przebadane przedszkolaki stanęły przed dylematem – czy dostać jedną słodką piankę od razu, czy zaczekać kwadrans żeby otrzymać dwie pianki. Nie zaskoczę Cię pewnie pisząc, że jedynie 30% dzieci miało na tyle silną wolę by poczekać i otrzymać podwójną nagrodę. Zdecydowana większość, wolała dostać słodkość tu i teraz, nawet jeśli miała to być mniejsza porcja.

No cóż, z tym cierpliwym czekaniem i racjonalnym myśleniem w odniesieniu do różnego rodzaju potrzeb czy pragnień problem ma wielu dorosłych, nie ma więc co się dziwić dzieciom. Samo pojęcie odroczonej gratyfikacji jest dość szeroko omawiane w literaturze psychologicznej i związanej z neurobiologią. Dlaczego? Bo to nasz mózg i jego poszczególne obszary odpowiadają za to, w jaki sposób podejmujemy decyzje.

 

Kto lubi czekać?

Podobno nasz mózg działa w taki sposób, że im dłużej musimy czekać na jakąś nagrodę, tym mniejszą ma ona dla nas wartość. Dotyczy to zarówno zdrowych nawyków – np. obietnica pięknej sylwetki po kilku miesiącach diety i ćwiczeń, oszczędzania pieniędzy, jak
i inwestowania. Wolimy chwilową przyjemność, szybki zysk tu i teraz, niż bardziej atrakcyjną nagrodę, ale w dalszej przyszłości. Czy to oznacza, że powinniśmy się z tym pogodzić, bo i tak nie mamy na to wpływu?

W żadnym wypadku.

Pierwszym krokiem do uzdrowienia naszych nawyków jest uświadomienie sobie problemu. Za radzenie sobie z odraczaniem gratyfikacji odpowiada samokontrola. Im więcej będziesz doskonalił się w tej dziedzinie, tym lepsze rezultaty osiągniesz. A nagrodą jest sukces w postaci osiągniętego celu.


Co możesz zrobić, by lepiej sobie radzić z odraczaniem gratyfikacji?

  • „Prześpij się” z pragnieniem. Zawrzyj sam ze sobą umowę, że za każdym razem, gdy kusi Cię zakup czegoś przekraczającego ustaloną, drobną kwotę – np. 50 lub 100 zł, nie ulegasz pokusie od razu, tylko dajesz sobie jeden dzień na przemyślenie tematu. Jeśli była to tylko chwilowa zachcianka, pragnienie powstałe pod wpływem impulsu, to odpuścisz sobie taki wydatek.

 

  • „Za 15 min” – w przypadku mniejszych wydatków i innych pokus – np. zjedzenia słodyczy, kupienia fast foodu zamiast przygotowania zdrowego posiłku, fajnie działa metoda odroczenia takiej zachcianki o kwadrans. W tym czasie prawdopodobnie zajmiesz się czymś innym i istniej duża szansa, że zrezygnujesz z niezdrowej przekąski czy wydatku.

 

  • Skarbonka mocy. Za każdym razem, gdy uda Ci się pokonać pokusę i racjonalnie wytłumaczyć sobie, że lepiej poczekać na większą nagrodę - wrzuć ustaloną kwotę do skarbonki. Mogą to być pieniądze, które chciałeś przeznaczyć na batonika, chipsy czy nowy ciuch albo symboliczne 5 zł. Widok napełniającej się pieniędzmi skarbonki powinien Cię motywować do dalszej pracy nad swoimi nawykami.

 

  • Wizualizacja. Nieistotne czy Twoim pragnieniem jest piękna sylwetka i w tym celu chcesz regularnie ćwiczyć, czy też chciałbyś odłożyć pieniądze na upragnione wakacje. Zilustruj sobie swoje marzenie np. poprzez umieszczenia zdjęcia lub kolażu w widocznym miejscu. Niech Twój cel nie schodzi Ci z oczu.

 

  • Kieszonkowe dla Twojego dziecka. Jeśli chciałbyś żeby Twoje dziecko od małego uczyło samokontroli w kwestii wydatków, to nie ma lepszego sposobu niż wydzielenie mu kieszonkowego. Zarządzanie w czasie drobną kwotą nauczy je dokonywania wyborów i odpowiedzialności za podjęte decyzje. Taka lekcja zaprocentuje
    w przyszłości.

 

Teraz przyjrzyj się podejmowanym przez siebie mniejszym i większym decyzjom. Zbyt łatwo ulegasz pokusie niezdrowych przekąsek, błogiego lenistwa zamiast aktywności lub drobnych wydatków w imię poprawy humoru? W takim razie temat odroczonej gratyfikacji dotyczy również Ciebie. Nie martw się jednak. Jesteś już uzbrojony w świadomość istnienia problemu oraz w te kilka narzędzi, które mam nadzieję, ułatwią Ci pracę nad większą cierpliwością
i samokontrolą.


Sylwia Wojciechowska, autorka bloga malimoi.pl